Nie tak dawno przeciętny człowiek był skazany na żylaki do kresu swoich dni, chyba że poddał się operacji. Dzisiaj problem ten można rozwiązać bez skalpela. Niebezpieczna jest natomiast tendencja do ignorowania problemu. Przez większość populacji żylaki są postrzegane jako defekt kosmetyczny. Tymczasem może to być objaw poważnej choroby, którą należy zdiagnozować i leczyć. Do czynników ryzyka powstawania żylaków można zaliczyć bez wątpienia siedzący tryb życia, hormonoterapia, otyłość spowodowana szybkim przybieraniem na wadze, nagminne korzystanie z sauny i solarium czy ilość przebytych ciąż.
Dlaczego powstają żylaki?
Żylaki są objawem niewydolności żylnej. W skrajnych przypadkach może prowadzić nawet do owrzodzeń i innych bardzo trudno gojących się ran. Niestety pierwsze objawy są najczęściej bagatelizowane. Uczucie ciężkości nóg już powinno wzbudzić nasz niepokój. Następnie pojawiają się bóle w kostkach i uporczywe skurcze łydek, pojawiające się zwłaszcza w nocy. W takiej sytuacji najczęściej sięgamy po preparaty magnezowe, które w tym wypadku i tak nic nie pomogą. Następnym etapem jest pojawianie się pajączków naczyniowych, które prowadzą do powstawania żylaków.
Proces ich powstawania jest skomplikowany, jednak sprowadza się do cofania krwi i gromadzenia jej w żyłach nóg, które są umiejscowione najdalej od serca. Wizyta u lekarza z problemem żylaków powinna się rozpocząć od USG żył. Leczenie opiera się na laserowym zabiegu, który obecnie jest bezbolesny i nie niesie ze sobą niepożądanych skutków.